wtorek, 7 maja 2013
Witaj w domu
- W Każdy śnie próbujesz wrócić do domu . - powiedział do mnie mój psycholog.
- Tak. Mama zawsze chce mi coś powiedzieć. Ale nie wiem co. - mówię spokojnym głosem
- Poza rudowłosą dziewczynką pojawiło się coś nowego. Konewka - powiedział - Jak myślisz czemu ją trzymałaś ?- spytał
- Nie wiem. Nie pamiętam - rzekłam z niepewnością .
- Może próbowałaś ugasić pożar - zaproponował. A ja kiwnęła znów niepewnie głową i zaczęłam bawić się swoją wełnianą bluzką.
- Kiedy mama zachorowała, obiecała że zawsze będzie przy mnie. W postaci bezpańskiego kota albo powiewu wiatru. Ale że będzie się o nas troszczyć. Gdy wybuchł pożar nie potrafiłam jej ochronić - powiedziałam
- Brawo - dodał
- Czemu nie pamiętam tamtej nocy ? - spytałam. Mój psycholog odłożył swój dziennik raz długopis i usiadł bliżej mnie.
- Okej. Posłuchaj Anno. Wspomnienia pomagają nam przetrwać. - mówił a ja słuchałam. - Ale zapomnienie nie raz ratuje nas od obłędu. Straciłaś matkę w pożarze. Przeżyłaś tragedię. Może lepiej nie pamiętać ?. - mówił to zadając mi pytanie
- A sen ? - zapytałam
- Może uda ci się ustalić co on oznacza, a może nie. Tak to już jest. Minęło 10 miesięcy. Dłuższy pobyt w ośrodku jest zbędny - gdy to powiedział mój wzrok przeszedł na niego
- Mogę odejść ? - zapytała z nadzieją.
- Cóż innego nam pozostało. - spuściłam wzrok i uśmiechnęłam się. - Wróć do domu. Znajdź chłopaka. Wpadnij w tarapaty. Skończ to co zaczęłaś - powiedział. Spojrzałam na niego i przytuliłam go bo po 10 miesiącach wspólnej pracy bardzo mi pomógł.
- Dziękuję - rzekła i wstałam. Wyszłam z soli i zaczęłam biec w stronę swojego pokoju poprzez długi wąski korytarz. Zaczęłam pakować swoje rzeczy, swoje pamiątki, zdjęci, wszystko co tu miałam. Nagle usłyszałam trąbienie spod ośrodka. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam swojego tatę który stał przy naszym samochodzie Pomacał mi na co mu odmachała i powiedziałam językiem migowy " daj mi 1 minutę " na co on pokiwał głową i wskazał na jakieś sklep. Odwróciłam się i zabiegłam dziewczynę która przez te 10 miesięcy leżała na przeciwko mnie w swoim pokoju. Wystraszyłam się
- Śliczna Alex wraca do domu. Będzie mi smutno. - powiedziała Sara
- Muszę już iść - rzekłam i chciałam ją wyminąć, a ona złapała mnie za nadgarstki i zaczęła nimi trząść, a wtedy ja zaczęłam mocniej i głębiej oddychać .
- Pamiętasz ile było krwi? - pytała lecz ja nic nie mówiłam - wierzysz że cię wyleczyli ? - znów spytała a ja spuściłam głowę w dół .
- Chodź. daj jej spokoju - powiedziała pielęgniarka zabierając z mojego byłego spokoju Sara
- Mnie nie pomogli - powiedziała i poszła razem z pielęgniarką do swojego pokoju. Ja w ty czasie wzięłam swoją podręczną torbę, założyłam ją na ramie i wyszłam z pokoju. Udałam się w stronę schodów po czym zeszłam po nich całkiem na dół. Otworzyła wielkie drzwi i od razu poczułam się lepiej. Podbiegła do taty po czy rzuciłam torbę i przytuliłam się do niego.
- Cześć słoneczko - powiedział tuląc mnie mocniej.
- Tęskniłam - rzekłam
- Ja Też - dodała
- Jedziemy ? - spytałam
- Tak - opowiedział. Wziął moją torbę i włożył do bagażnika gdzie ja już posiadłam usiąść na miejsce, a obok mnie za chwilę znalazł się tata. Ruszyliśmy w końcu do domu. Miałam zacząć nowe życie od nowa i to było jedno co mnie cieszyło. Jechaliśmy przez jakieś doliny. Ponieważ mieszkaliśmy w małym miasteczku a do miasta mieliśmy jakieś 30 minut. Patrzałam tak na niebo i słońce które było bardzo piękne.
- Mam dla ciebie niespodziankę. - gdy to powiedział od razu się na niego spojrzałam - Zajrzyj do schowka - powiedział
- Schowałeś Tam Hamburgera ? - spytała zabawnie
- Nie zupełnie - dodał gdy ja już otworzyłam schowek i zobaczyłam książkę. Wzięłam ją w ręce.
- Dokończyłeś ją - powiedziałam. A no tak bo wy nie wiecie. Mój tata jest pisarzem no i pisze książki.
- Przeczytaj dedykację - powiedział. Od razu otworzyłam i zobaczyłam napis " Dala moich córek Alex i Emily ".
- Dziękuję tato - rzekłam z uśmiechem a on tylko pokiwał głową .
- Nie ma za co - dodał, a ja oglądałam sobie książkę.
- Jest dobra ? -spytałam
- Ty mi powiesz . - powiedział - Mam tu coś pysznego - rzekł i zaczął grzebać pod siedzeniem jednocześnie trzymając kierownicę i wyciągnął metalowe pudełko które wzięłam w ręce. Gdy je otworzyłam zobaczyłam ciasteczka
- Super. Dziękuję - podziękowałam.
- Rachel je upiekła - gdy to powiedział smak ciasteczek zrobił się dziwny. - Miała przyjechać ale wolałem cię mieć tylko dla siebie. Nie wiem co bym bez niej zrobił . - mówił nie przerywając
- Tato. Nie rozmawiajmy teraz o niej. - powiedziałam i zamknęła pudełko z ciastkami. Kilkanaście minut później byliśmy już pod bramą która otwierała się. Wjechaliśmy na nasz teren i dojechaliśmy. A wtedy znów ujrzałam swój dom. Wysiadłam z auta i szybko popędziłam do drzwi. Po czym je otworzyłam i weszłam do środka. Nie rozglądając się szybko wbiegłam na górę po schodach, minęłam pokój siostry, taty oraz pokój gościny i weszłam do swojego pokoju, gdzie nic się nie zmieniło. Walnęłam się na swoje okrągłe łóżko i leżała na nim przez chwilę. Lecz z niego zeszła i weszłam do swojej garderoby gdzie były wszystkie moje ciuchy. Nagle usłyszałam chlapanie. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam Moją siostrę Emily która kąpała się w jeziorze. Uśmiechnęłam się. Zdjęłam z siebie sukienkę i włożyłam na siebie letnie ciuchy. Zbiegłam na dół po schodach i wtedy ją zobaczyłam. Całą spoconą Rachel. Naszą opiekunkę. Od kiedy mama zachorowała ona się do nas wprowadziła i pomagała nam. Nigdy ja ani moja siostra za nią nie przepadałyśmy.
- Alex - powiedziała przestając pić wodę - Już jesteś. - dodała i podeszła bliżej - Przytuliłam bym cię, ale. - Wskazała na siebie całą spoconą. - Witaj w domu. Świetnie wyglądasz. Zeszczuplałaś. - dodała stanowczo. A ja się na siebie spojrzałam, po czym znów na nią. - Trzeba cię trochę podtuczyć. - rzekła, a w tym samym momencie usłyszała coś z tyły i odwróciłam się. Zobaczyłam tatę. - Twój tata nabrał już ciała - powiedziała kiedy mój tata podchodził. Ja nadal się na niego patrzałam.
- Rachel dużo gotuje. - powiedział mój tata i stanął bardzo blisko niej. - Co dziś przyrządziłaś ? - spytał
- Wędzony kurczak - powiedziała - Mieszkasz teraz w domu pełnym kobiet. Czy tata opowiedział ci o moim pomyśle ? - spytała a ja pokiwałam przecząco głową. Lecz nadal się nie odzywałam. - Chcielibyśmy urządzić imprezę powitalną na twoją cześć . - rzekła
- Jeaa. Okey. Zastanowię się - powiedziałam niepewnie
- Nie ma pośpiechu przed nami całe lato - powiedział tata
- Okey. Idę nad wodę . - rzekłam i wyminęłam ich. Przeszłam przez nasz ogromny salon i wyszłam przez otwarty balkon. Przeszłam kawałek i zobaczyłam domek na przystani cały nowy. Zeszłam niepewnie po schodach i położyłam pierwszą stopę na drewnianym podeście. Podeszłam do drzwi i zajrzałam przez szparę. Od razu zobaczyłam mamę tamtej nocy, kiedy wołała o pomoc. Usłyszała dzwonek i obróciłam wzrok w bok. Przeszłam kawałek i zobaczyłam, że metalowa ( nie wiem co ) obija się o werandę, przez co wydawała z siebie dzwonek podobny do mamy. Podeszłam i położyłam go na werandzie. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez szybę.
- Zupełnie jak by nic się nie stało. Prawda ? - odwróciłam się i zobaczyłam moją siostrę w stroju kąpielowym, która opiera się o kand Domka. .
- Emily. - Podeszłam do niej i przytuliłam ją. - Tęskniłam za tobą. - dodałam, a moja siostra bardziej mnie przytuliła. Puściłam ją a ta oddaliła się od mnie i obróciła się do mnie przodem.
- Co sądzisz o domku ? Budowlańcy pracowali nawet w weekendy. Witaj w nowym ośrodku. Lepsze żarcie, bardziej pokręceni ludzie. - powiedziała na co ja się zaśmiałam. Gadałyśmy jeszcze tak przez dłużą chwilę, aż poszłyśmy na pomost. Usiadłyśmy sobie i patrzałyśmy na jezioro.
- Kiedy się wprowadziła ? - spytała Emily
- A jak myślisz ? Najpierw pomagała z ubezpieczeniem, potem z pogrzebem. Teraz pomaga ojcu radzić sobie ze smutkiem. Każdej nocy. - powiedziała, a ja zaczęłam machać nogami w wodzie. - A tak w ogóle to wielkie dzięki - dodała
- O co ci chodzi ? - spytałam
- Zostawiłaś mnie samą - powiedziała zabierając swoje rzeczy i powoli odchodząc
- Emily ! - krzyknęłam, a ona się odwróciła
- Wyjechałaś, żeby znaleźć swoje własne ja. - powiedziała
- Emily. Nie wiesz o czym mówisz. - odpowiedziałam
- Była też moją matką ! - rzekła trochę zła. Nie wiedziałam co powiedzieć. Znów się odwróciła i zaczęła się oddalać, lecz po chwili zatrzymała się i znów odwróciła się w moją stronę. - Mogłaś chociaż odpisywać na listy.
- Co takiego ? - spytałam pierwsze słysząc
- Pisałam do ciebie - powiedziała
- Nic nie dostałam - rzekłam - Może doktor uznał, że tak będzie lepiej. - spojrzała się w tył i od razu jej mina zrobiła się groźniejsza
- Nie. To nie wina doktorka. Dupek - powiedziała i odwróciła się po czym odeszła szybkim tempem. A ja patrzałam jak odchodzi. Kilka minut później kiedy chciałam już wejść do domu usłyszała krzyki, które dobiegając z gabinetu mojego taty. Usiadłam pod oknem i zaczęłam się wsłuchiwać w kłótnie między moją siostrą a tatą.
- Jak mogłeś nie wysłać tych listów. Bałeś się że doniosę Alex o tej twojej nowej dziewczynie ? Nastawie siostrę przeciwko tobie ? Zacznę się skarżyć, że popełniłeś głupi błąd i całe miasto plotkuje ?Ohh rzygać mi się chce. - Tylko ona mówiła. Mój tata nie reagował.
- Emily dokąd idziesz ? - spytałam kiedy przechodziła obok mnie. I szła w stronę lasu.
- Jak by to kogoś obchodziło - powiedziała i machnęła ręką. Westchnęłam i weszłam do domu przez balkon. Po czym stanęłam w progu koło gdy zobaczyłam Reachel, która kroiła warzywa. Wzięłam głęboki wdech i Weszłam do kuchni. A w tym samym monecie Reachel się odwróciła w moją stronę, a ja się zatrzymałam.
- Przyłapałaś mnie - uśmiechnęła a ja jakoś niechętnie odwzajemniłam jej uśmiech. - Teraz możemy się wyściskać umyłam się. - powiedziała i podeszła do mnie po czym mnie przytuliła - Posłuchać Alex. Wiem że nie powinno się nienawidzić nowej dziewczyny ojca, ale mam nadzieje że z nami będzie inaczej. - dodała z nadzieją.
- Ja też - powiedziałam i zaczęłam się rozglądać po kuchni, a reachel grzebała w lodówce ? - Coś się zmieniło - powiedziałam niepewnie
- Ta. Przemalowaliśmy kuchnię. Dom jest śliczny ale kuchnia była za ciemna. - powiedziałam
- Coś tu wisiało - wskazałam na puste miejsce na ścianie. - Tablica ? - spytałam
- Tak. Pamiętam. Wyniosłam ją na strych. Do staroci. Uznałam że nie jest już potrzebna. - powiedziała jedząc paprykę, a ja w tym momencie podeszłam do lady. - Pomożesz mi nakryć do stołu ? - spytała
- Nie jestem głodna - odpowiedziała i wyszłam z kuchni. Weszłam powoli po schodach i otworzyła klapę od poddasza po czym wysunęłam drabinę i weszłam po niej na strych. Zapaliłam lampkę. Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu aż natrafiłam na tablicę. Wzięłam ją w ręce, lecz po chwili ją odłożyłam. Zaczęłam przeglądać stare ciuchy mamy, wdychałam ich zapach, który mi o niej przypominał. I w pewnym momencie zobaczyłam kartonowe małe pudełko. Usiadłam na deskach, krzyżując nogi i otworzyłam pudełko. Było tak wszystko. Zdjęci,a pamiątki, dokumenty mojej mamy oraz dzwonek, którym zawsze nas wołała. Wyjęłam go i zaczęłam się nim bawić. Następnie wzięłam zdjęci i zaczęłam je oglądać. Uśmiechałam się są do siebie widząc swoją rodzinę całą w komplecie lecz gdy zobaczyłam, że na jednym ze zdjęć jest reachel, uśmiech zniknął z mojej twarzy. Odłożyłam zdjęcia do pudełka i odsunęłam je. Wzięłam dzwonek mamy i zeszłam po drabinie z poddasza. Weszłam do swojego pokoju i zamknęłam się w nim. Kilka godzin później, leżałam już w łóżku w piżamie. Czytałam książkę gdy nagle usłyszałam jęki. Zrobiłam dziwnie niesmaczną minę, ponieważ te odgłosy dochodziły z pokoju mojego taty. Odłożyłam książkę, po czym wzięłam swoją mp4. Zgasiłam lampkę nocną. Włożyłam słuchawki na uczy i położyłam się. Z słuchawek wydobywała się cicha lecz przyjemna muzyka. Zasnęła, ale kiedy usłyszałam dzwoniący dzwonek otworzyłam szeroko oczy. Leżałam tak przez chwilę gdy znów usłyszałam dzwonek. Podniosłam się i zdjęłam słuchawki z uszu. Usłyszałam jak za drzwiami ktoś coś ciągnie za sobą. Gdy usłyszałam że drzwi się otwierają. Nie widziałam ich ponieważ drzwi miałam za łóżkiem, ale byłam przestraszona.
- Emily - powiedziałam lecz drzwi nadal się otwierały a nikogo nie było słychać. Przestraszona położyłam się bokiem i nie patrzałam. Nadal słyszałam ten dzwonek lecz po chwili nic się nie dział, więc ostrożnie spojrzałam w stronę drzwi. Lecz niczego tam nie było. Rozejrzałam się po całym pokoju i też nic. Jednak po chwili coś szurnęło krzesłem i zaczęło sunąć w moją stronę po podłodze. Odsuwałam się bardziej i bardziej. Ale to coś w pewnym momencie odsunęło ze mnie kołdrę Moje nogi były całe jak z waty i się trzęsły. Nagle poczułam zimną rękę na swojej nodze i przestraszona spojrzałam się w drzwi. Usłyszała trzask i się obudziłam szybko podnosząc się do pozycji siedzącej. Zaczęłam oddychać tak by mój oddech się ustabilizował. Zapaliłam nocną lampkę.
- Co robisz ? - spytał ktoś, a gdy się obróciłam jęknęłam wystraszona. Nad moim łóżkiem stała Emily. Patrzałam na nią dziwnym wzorkiem - To byłaś ty czy szczytująca pielęgniareczka ? - spytała kadząc się na moje łóżko.
- Sama nie wiem - odpowiedziałam
- Okey - rzekła.
- Jesteś pijana - powiedziałam
- Poszłam na imprezę, alkohol też tam był - wymamrotała śmiejąc się. Wzięłam dzwonek w ręce i zaczęłam się nim bawić. Moja siostra spojrzała się na niego i od razu się podniosła do pozycji siedzącej .
- Gdzie go znalazłaś ? - spytała
- Na górze - stwierdziłam
- Po co go wzięłaś ? - znów zapytała
- Nie wiem.
- Powinien zostać na strychu - odparła sucho wyrywając mi dzwonek z ręki rzucając go na łóżko. - Nie znoszę tego dzwonka - powiedziała podirytowana
- Dlaczego ? Mnie przypominał o mamie. Był nam potrzebny. Dzięki niemu mama wzywała pomocy . - wyrzuciłam z siebie jednym tchem.
- Alex obudź się. Żartujesz ? Reachel kupiła ten dzwonek. - oznajmiła
- Co z tego ? - syknęłam
- Poszła do sklepu dla zwierząt. Kupiła dzwonek i zawiązała go mamie wokół nadgarstka. Wiesz po co ? - spytała z dziwnym wzrokiem - Żeby ją słyszeć gdy sama ujeżdżała tatę.
- Zmyślasz - powiedziałam sucho.
- Okey. Niby po co ?- spytała wstając z mojego łóżka
- Odgrywasz się na ojcu . - rzekłam stanowczo
- Uwierz Alex. Już mi się to znudziło - zapewniła mnie kiedy wychodziła z mojego pokoju jednak stanęła i odwróciła się jeszcze do mnie - jestem pijana ale nie żyję złudzeniami. - wypaliła i odwróciła się po czym poszła w stronę swojego pokoju - O kurde będę rzygać - dała na sam koniec kiedy to już wchodziła do pokoju. Na koniec usłyszałam tylko trzask drzwiami. Po czym położyłam się i po paru minutach zasnęłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nawet ok .... jest strasznie dużo powtórzeń typu: powiedziała. Zajrzyj do słownika synonimów, ten wyraz można zastąpić np. słowem orzekła, stwierdziła ;) sam pomysł opowiadania mi się podoba ^^
OdpowiedzUsuńhttp://japonskigeodeta.blogspot.com/